28

Impreza się skończyła. Pojechałem do domu. Nasz odcinek miał być wyemitowany 22.03.1996.

Bill i ja nasycaliśmy nasze wywiady szczegółami. Kładliśmy nacisk na Airtek. Kładliśmy nacisk na panieńskie nazwisko mojej matki i na zdrobnienie „Jean” od „Geneva”. Byliśmy teraz zawodowcami. Mówiliśmy zwięźle. Docieraliśmy do mnóstwa ludzi. Chcieliśmy pobudzić ich i sprowokować precyzyjnie podanymi, czytelnymi szczegółami.

Ona tam była. Czułem ją. Przeżyłem miesiąc w spokojnym oczekiwaniu. Dałem spokój Blondynce i Śniademu Mężczyźnie. Ona tam była. Wiedziałem, że ludzie będą dzwonić i mówić, że ją znali.

Bill był z powrotem w hrabstwie Orange. Pracował z Joem Walkerem. Przygotowywali się na lawinę nazwisk. Nazwisk miejscowych. Nazwisk z całego kraju. Nazwisk informatorów i potencjalnych nazwisk Blondynki i Śniadego Mężczyzny. Nazwisk, które trzeba będzie zweryfikować i sprawdzić pod względem karalności. Nazwisk, z którymi trzeba się będzie skontaktować, którym trzeba się będzie przypatrzeć i porównać z innymi nazwiskami, i odrzucić jako kompletny absurd.

Nazwiska.

Jej byli kochankowie. Jej byli koledzy. Jej byłe powierniczki. Ludzie, którzy znali plan jej ucieczki.

Nazwiska.

Bill był na nie gotowy. Nadał Joemu Walkerowi status swego pomocnika.

Sprawdzaj archiwa oficjalne. Podążaj tropami znalezionymi na papierze i szperaj w komputerowych bazach danych. Przeprowadź nas z Tunnel City do El Monte.

Joe powiedział, że sprawdzi dokumenty ślubne i rozwodowe. Bill powiedział, że sprawdzi książki telefoniczne. Powiedział, że powinniśmy jechać do Wisconsin. Powiedziałem: Jeszcze nie. Chciał pozbawić mnie mego prawa wyłączności. Ja chciałem zagarnąć wszystkie nowe nazwiska i nadać temu prawu jeszcze większą moc.

Oglądałem program w domu. Bill oglądał go w centrali telefonicznej studia. Dołączył do niego Louie Danoff. Trzymali się z paroma gliniarzami od innych odcinków.

Pomieszczenie przywodziło na myśl erę kosmiczną. Kilkanaście osób obsługiwało telefony, jednocześnie wklepując do komputera pozyskane informacje, które natychmiast wyświetlały się na monitorze. Policjanci mogli czytać, a dzięki słuchawkom także słuchać najciekawszych zgłoszeń. Telefony się urywały. Ludzie oglądali program. Rozpoznawali podejrzanych. Rozpoznawali dawno utraconych kochanków i starych znajomych. Dzwonili, bo któryś odcinek poruszył czułą strunę w ich sercu. Dzwonili, bo któryś odcinek namieszał im w głowie.

Oglądałem program z Helen. Odcinek o Jean Ellroy wymiatał. To było najlepsze przedstawienie, jakie widziałem od czasu „Robbie Beckett Live”. Narratorem był Robert Stack. Zobaczyłem go i myślałem, że pęknę ze śmiechu. Parę razy nosiłem mu kije w Bel-Air Country Club. Sceny rekonstrukcji były bardzo żywe. Reżyser znalazł idealną równowagę. Rozumiał widownię. Morderstwo miało wywołać dreszczyk, nic więcej. Nie miało obrażać uczuć starszej części publiczności ani nadmiernie wstrząsać potencjalnymi informatorami. Dobrze wypadłem. Bill wypadł dobrze. Robert Stack położył nacisk na powiązanie z Airtekiem. W świat poszedł właściwy przekaz. W świat poszedł właściwy obraz mojej matki i Śniadego Mężczyzny. Historia została opowiedziana prosto i właściwie.

Rozdzwoniły się telefony.

Zadzwonił mężczyzna z Oklahoma City w Oklahomie. Powiedział, że Śniady Mężczyzna wyglądał jak facet o nazwisku Bob Sones. Bob zamordował swoją żonę, Sherry, i popełnił samobójstwo. Pod koniec 1958 roku. Do zbrodni doszło w północnym Hollywood. Zadzwonił mężczyzna z Centralii w stanie Waszyngton. Powiedział, że Śniady Mężczyzna był jego ojcem. Jego ojciec miał prawie dwa metry wzrostu i ważył sto dwadzieścia kilo. Jego ojciec nosił broń i mnóstwo amunicji. Zadzwonił mężczyzna z Savage w Minnesocie. Powiedział, że Śniady Mężczyzna wygląda jak jego ojciec. Jego ojciec mieszkał wtedy w El Monte. Jego ojciec stosował przemoc. Jego ojciec siedział w więzieniu. Jego ojciec był hazardzistą i uganiał się za spódniczkami. Zadzwonił mężczyzna z Dallas w Teksasie. Powiedział, że Śniady Mężczyzna wygląda znajomo. Wygląda jak jego sąsiad sprzed lat. Facet miał żonę blondynkę. Jeździł biało-niebieskim buickiem. Zadzwonił mężczyzna z Rochester w stanie Nowy Jork. Powiedział, że Śniady Mężczyzna to jego dziadek. Dziadunio mieszkał teraz w domu opieki. Mężczyzna zostawił adres i numer telefonu. Zadzwoniła kobieta z Sacramento w Kalifornii. Powiedziała, że Śniady Mężczyzna wygląda jak tamtejszy lekarz. Lekarz mieszkał z matką. Lekarz nienawidził kobiet. Lekarz był wegetarianinem. Zadzwoniła kobieta z Lakeport w Kalifornii. Powiedziała, że Śniady Mężczyzna wygląda jak jej były mąż. Były uganiał się za babami. Nie wiedziała, gdzie teraz jest. Zadzwoniła kobieta z Fort Lauderdale na Florydzie. Powiedziała, że jej siostra została zamordowana. Powiedziała, że czyta dużo kryminałów. Zadzwoniła kobieta z Coviny w Kalifornii. Powiedziała, że jej siostra została zgwałcona i uduszona w El Monte. Wydarzyło się to w 1992 roku. Zadzwonił mężczyzna z Huntington Beach w Kalifornii. Powiedział, że chce rozmawiać z Billem Stonerem. Bill się zgłosił. Mężczyzna się rozłączył. Zadzwoniła kobieta z Paso Robles w Kalifornii. Powiedziała, że Śniady Mężczyzna wygląda znajomo. Poznała kogoś takiego w 1957. Domagał się seksu. Odmówiła mu. Powiedział, że chce ją zabić. Mieszkał wtedy w Alhambrze. Zadzwonił mężczyzna z Los Angeles w Kalifornii. Powiedział, że jego babka znała Jean Ellroy. Były przyjaciółkami. Babcia mieszkała teraz w hrabstwie Orange.

Telefonistka przywołała Billa. Bill spojrzał na jej monitor. Telefonistka poprosiła mężczyznę, żeby chwilkę zaczekał. Mężczyzna się rozłączył.

Zadzwoniła kobieta od Czarnej Dalii. Powiedziała, że jej ojciec zabił Jean Ellroy i Czarną Dalię. Zadzwoniła kobieta z Los Angeles w Kalifornii. Powiedziała, że Śniady Mężczyzna wygląda jak jej ojciec. Jej ojciec umarł w sierpniu 1958. Zadzwoniła kobieta z Los Angeles w Kalifornii. Pod koniec lat pięćdziesiątych znała pewną parę. Mąż był Włochem. Żona była blondynką. On pracował na poligonie rakietowym. Ona pracowała w studiu tańca. On miał na imię Wally. Ona miała na imię Nita. Zadzwoniła kobieta z Phoenix w Arizonie. Powiedziała, że Śniady Mężczyzna wygląda jak jej nieżyjący wujek. W 1958 mieszkał w L.A. Zadzwoniła kobieta z Pinetop w Arizonie. Powiedziała, że Śniady Mężczyzna wygląda jak pewien śniady chłopak, którego znała. W 1958 Śniady Chłopak miał szesnaście lat. Zadzwoniła kobieta z Saginaw w Michigan. Powiedziała, że Śniady Mężczyzna wygląda jak jej były mąż. Jej były zniknął. Nie wiedziała, gdzie jest. Zadzwoniła kobieta z Tucson w Arizonie. Powiedziała, że jest psychologiem. Powiedziała, że w Jamesie Ellroyu jest dużo gniewu. Przeżywa wciąż od nowa śmierć matki, żeby siebie ukarać. Nie było go wtedy przy niej. Czuje się winny. Powinien się leczyć. Zadzwoniła kobieta z Cartwright w Oklahomie. Powiedziała, że Śniady Mężczyzna wygląda jak były mąż jej matki. Zgwałcił ją i próbował zabić matkę. Był demonem. Był kierowcą ciężarówki. Jeździł buickami. Podrywał kobiety i dręczył jej matkę. Nie wiedziała, czy jeszcze żyje. Zadzwoniła kobieta z Benwood w Wirginii Zachodniej. Powiedziała, że jakiś mężczyzna chodził za nią i jej bratem w Los Angeles. Miała sześć lat. Ten mężczyzna miał ciemne włosy i mocne zęby. Zdjął z niej ubrania, dotykał ją i całował. Kilka lat później widziała go w jakimś programie telewizyjnym. Mógł to być show Groucho Marxa. Zadzwoniła kobieta z Westminster w stanie Maryland. Powiedziała, że Śniady Mężczyzna wygląda jak mężczyzna o imieniu Larry. Larry miał teraz czterdzieści lat. Śniady Mężczyzna mógł być jego ojcem. Zadzwonił mężczyzna z New Boston w Teksasie. Powiedział, że wuj jego żony sprowadził się do Teksasu w 1958 roku. Przypominał Śniadego Mężczyznę. Był pedofilem. Zmarł dziesięć lat temu. Pochowano go w Comway w Arkansas.

Zebraliśmy siły. Zagłębiliśmy się w czczą gadaninę i insynuacje. Nasz program okazał się programem familijnym. Zagłębiliśmy się w rodzinne tragedie. Nie zadzwonił nikt z Airteku. Nie zadzwonili żadni byli gliniarze. Nie zadzwonili żadni byli kochankowie, koledzy z pracy ani powiernicy. Nie zadzwonili Wagnerowie. Jedyny informator, który mógł dorzucić coś do naszego pieca, odłożył słuchawkę. Czułem się jak wydymany bałwan. Zostałem wystawiony, zdradzony i porzucony. Czekam przy telefonie. Czekam, aż zadzwoni ta jedna wyjątkowa kobieta albo kobieta jakakolwiek.

Producentka powiedziała, że ludzie będą jeszcze dzwonić. Bill miał wszystkie notatki z rozmów i numery telefonów. Sprawdził trop Boba i Sherry Sonesów. Nie znalazł żadnej takiej sprawy. Zadzwonił do kobiety z Paso Robles. Porozmawiali o Śniadym Gogusiu z Alhambry. Śniady Goguś był za młody. Nie mógł być Śniadym Mężczyzną. Trop okazał się lipą. Wszystkie nasze tropy okazały się lipą.

Pojawiły się kolejne. Kurier dostarczył notatki z kolejnych rozmów telefonicznych.

Zadzwonił mężczyzna z Alexandrii w stanie Wirginia. Powiedział, że Śniady Mężczyzna wygląda jak jego brat. Jego brat miał metr osiemdziesiąt osiem wzrostu i był szczupły. Siedział w Więzieniu Stanowym Chino. Zadzwonił mężczyzna z Españoli w Nowym Meksyku. Powiedział, że mieszkał w El Monte w 1961 roku. Śniady Mężczyzna wyglądał bardzo znajomo. Zadzwoniła kobieta z Jackson w Missisipi. Powiedziała, że jej ojciec zabił kogoś w 1958. Siedział w Alcatraz. Miał tatuaże na prawym przedramieniu i brakowało mu palca wskazującego prawej dłoni. Próbował zabić jej matkę. Jeździł niebieskim chevroletem. Zadzwoniła kobieta od Czarnej Dalii. Powiedziała, że jej ojciec zabił moją matkę i Czarną Dalię. Zadzwoniła kobieta z Virginia Beach w Wirginii. Powiedziała, że zna Śniadego Mężczyznę. Pracował w Centrum Handlowym Lynn Haven w Lynn Haven w Wirginii.

Zadzwoniła kobieta z La Puente. Nazywała się Barbara Grover. Powiedziała, że jest byłą szwagierką Ellisa Outlawa. Ellis ożenił się z Albertą Low Outlaw. Ellis i Alberta nie żyli. Barbara Grover była żoną brata Alberty, Reubena. Reuben wyglądał jak Śniady Mężczyzna. Był pijakiem i zboczeńcem. Bywał w Pustynnej Karczmie. Został zamordowany w L.A. w 1974 roku.

Bill zadzwonił do Barbary Grover. Powiedziała, że Reuben bywał w Drive-In U Stana. Przeszedł operację wyrostka sutkowatego. Z czasem wyostrzyła mu się po niej linia brody jak u tamtego śniadego faceta.

Bill spotkał się z Barbarą Grover osobiście. Powiedziała, że poznała Reubena Lowa w 1951. Miał dwadzieścia cztery lata. Ona – szesnaście. Umawiał się z jej matką. Porzucił jej matkę. Związał się z nią. Pobrali się 10.05.1953. Mieszkała z nimi jej matka. Reuben sypiał z jej matką. Reuben znęcał się nad nimi. Reuben kupował samochody i przepijał wypłatę. Reuben był brutalny. Pewnego razu próbował zabić ją butelką po piwie. Lubił broń i samochody. Uganiał się za kobietami. Miał dziwne upodobania seksualne. Co rusz wracał do domu z podrapaną twarzą. Nienawidził pracować. Czasem obsługiwał automaty sprzedające. Stracił czubek prawego palca wskazującego w wypadku przy pracy. Odeszła od Reubena na początku lat sześćdziesiątych. Został zabity dziesięć albo dwanaście lat później. Mieszkał wtedy w południowym L.A. Szedł do domu ze sklepu z alkoholem. Dwóch czarnych chłopaków okradło go i zadźgało.

Reuben nigdy nie powiedział, że zabił kobietę. Outlawowie nigdy nie powiedzieli jej, że to zrobił. Może zabił Jean Ellroy. Może Outlawowie o tym wiedzieli. Może go chronili.

Barbara Grover pokazała Billowi zdjęcie. Młody Reuben Low wyglądał jak młody Śniady Mężczyzna. Nie wyglądał na Latynosa. Krótszy palec bardzo rzucał się w oczy.

Bill zadzwonił do Wydziału Zabójstw Wydziału Policji L.A. Znajomy wyciągnął akta Reubena Lowa. Jako data zgonu widniał dzień 27.01.1974. Zabójcy zostali schwytani i skazani.

Rozmawiałem z Billem o Reubenie Lowie. Stwierdziłem, że Margie Trawick by go znała. Był częstym gościem Pustynnej Karczmy. Był w widoczny sposób okaleczony. Bill stwierdził, że Hallinen i Lawton by go przyskrzynili. Pewnie go sprawdzili i oczyścili z podejrzeń.

Skreśliliśmy go z naszej listy podejrzanych. Skurwysyn był na tej liście sam.

Otrzymaliśmy przez kuriera jeszcze jeden cynk. Zadzwonił mężczyzna z Somerset w Kalifornii. Nazywał się Dan Jones. Powiedział, że w roku 1957 pracował w Airteku. Znał moją matkę. Lubił ją. Miał jej zdjęcie.

Bill zadzwonił do Dana Jonesa. Dan Jones powiedział, że Jean była znana w Airteku pod nazwiskiem „Hilliker”. Powiedział, że odszedł z Airteku na początku 1958. Nigdy nie rozmawiał z policją. Nie wiedział, z kim umawiała się Jean.

Podał Billowi kilka nazwisk ludzi z Airteku. Bill sprawdził ich w stanowym spisie ludności. W południowej Kalifornii znalazł jedenastu byłych pracowników Airteku.

Dan Jones przysłał mi cztery kolorowe fotki. Przeniosłem się w czasie do Gwiazdki 1957.

Świąteczne przyjęcie w Airteku.

Wszyscy pili. Wszyscy palili. Wszyscy bawili się świetnie. Na jednym ze zdjęć była moja matka.

Stała przy barze. Ubrana była w biały uniform i sięgającą bioder kurtkę wiatrówkę. Nie widziałem jej twarzy. Rozpoznałem jej nogi i dłonie. Trzymała drinka i papierosa. Jakiś mężczyzna nachylał się, żeby ją pocałować. Jego lewa dłoń spoczywała tuż przy jej prawej piersi.

Bill rozmawiał z ludźmi z Airteku. Większość pamiętała moją matkę. Bill spisał te rozmowy i przesłał mi je. To, czego się dowiedziałem, sprawiło, że prawie odleciałem.

Airtek było Miastem Miłości. Ludzie z Airteku intensywnie pracowali i jeszcze intensywniej imprezowali. Ludzie przychodzili do Airteku. Łapali tamtejszego wirusa i porzucali żony i mężów. Wirus Airtek był bardzo zjadliwy. Była to grypa boogie-woogie. W Airteku funkcjonował klub wymiany żon. Jean odeszła z Packard-Bell i przyszła do Airteku. Ruth Schienle i Margie Stipp też tam przyszły. Margie już nie żyła. Ruth znikła. Jean była piękną kobietą. Za dużo piła. Wiedziała o tym. Piła za dużo nawet jak na standardy Airteku. Standardy Airteku były bardzo liberalne. Piła w restauracji U Julie w pobliżu Coliseum. Przesiadywała przy drinkach podczas lunchu. W Airteku pracował Nick Zaha. Miał romans z Jean. Mężczyźni z Airteku dużo pili. Jean podawała im zastrzyki z witaminy B na kaca. Dzieci pracowników Airteku zorganizowały czuwanie przy zwłokach Jean. W kółko odtwarzały Chances Are Johnny’ego Mathisa. Jean upiła się na imprezie firmowej i wjechała na widłach wózka widłowego pod sam sufit głównego magazynu. Jean powiedziała jakiemuś mężczyźnie, że dręczy ją inny mężczyzna. Nie powiedziała, jak się nazywa. Tydzień później została zabita. W Airteku pracował Will Miller. Naprawdę miły był z niego facet. Dwa tygodnie przed zabójstwem jakiś facet z Airteku pojechał do Europy. Jean poprosiła go, żeby przysłał jej flakonik Chanel No. 5. Jean była miła. Jean była pracowita. Rude włosy Jean lśniły za trzema szklankami bourbona z wodą i cytryną.

Lśniła i teraz. Chciałem więcej. Byliśmy razem w zaparkowanym samochodzie. Ona była tam pod przymusem. Nie byłem w stanie wydobyć z niej niczego więcej ani jej do niczego więcej nakłonić. Musieli mi to dać inni ludzie.

Nie wiedziałem, jak zdobyć więcej. Bill działał niezależnie ode mnie i wskazał mi drogę.

Joe Walker sprawdził wszystkich Hillikerów w Wisconsin. Znalazł niejakiego Leigh Hillikera w Tomah. Tomah znajdowało się niedaleko Tunnel City. Bill zadzwonił do Leigh Hillikera. Leigh miał osiemdziesiąt cztery lata. Był najbliższym kuzynem mojej matki. Powiedział, że Leoda Wagner nie żyje. Ed Wagner leżał w szpitalu w Cross Plains w Wisconsin. Jeannie Wagner nazywała się teraz Jeannie Wagner Beck. Mieszkała w Avalanche w Wisconsin. Miała męża i trójkę dzieci. Janet Wagner nazywała się teraz Janet Wagner Klock. Mieszkała w Cross Plains. Miała męża i czwórkę dzieci. Leigh Hilliker wiedział o śledztwie Ellroya–Stonera. Oglądał Day One w zeszłym roku. Bill spytał, czy wiedzą o nim Wagnerowie. Powiedział, że nie ma pojęcia. Miał ich adresy i numery telefonów. Nie utrzymywali kontaktu. Nie zadzwonił do nich i nie wspomniał o programie.

Bill zdobył numer do Janet Klock i do szpitala Eda Wagnera. Zadzwonił do nich. Powiedział, nad czym pracujemy. Oniemieli z wrażenia i autentycznie się zachwycili. Przypuszczali, że umarłem w rynsztoku w L.A. jakieś piętnaście lat temu.

Wuj Ed miał osiemdziesiąt lat. Cierpiał na niewydolność serca. Leoda zmarła siedem lat wcześniej. Miała raka. Janet skończyła czterdzieści dwa lata. Była zarządcą miasta Cross Plains w Wisconsin. Powiedziała, że ma śliczne zdjęcia. Dostała je od matki. Ciocia Jean była piękna. Powiedziała, że zdjęcia sięgały czasów jej dzieciństwa.

Powiedziała, że ciocia Jean była mężatką już wcześniej. To był bardzo krótki związek. Poślubiła młodego mężczyznę o nazwisku Spalding. Chłopak był dziedzicem fortuny Spaldingów handlujących sprzętem sportowym.

Bill zadzwonił do mnie i przekazał mi te informacje. Byłem kompletnie oszołomiony. Bill stwierdził, że powinniśmy pojechać do Wisconsin. Istotne dla niego były więzy rodzinne. Zgodziłem się. Więzy rodzinne nie wpłynęły na moją decyzję. Przekonały mnie zdjęcia i plotka o Spaldingu.

To było moje „więcej”. To była ona.