39

Transkrypcja rozmowy: adwokat Susan Peires i Francois du Toit

Środa, 24 grudnia, 1604 Huguenot Chambers,

40 Queen Victoria Street, Kapsztad

FdT: Ma jest najbardziej pragmatyczną, systematyczną i zorganizowaną osobą, jaką znam. Myśli o wszystkim zawczasu. I nie mam tu na myśli tygodnia czy miesiąca. To, że walczyła z oupą Pierre’em o zniesienie systemu dop dopiero po tym, gdy rozpracowała, jak długo to wszystko potrwa – w taki właśnie sposób działa.

Pa poprosił ją o rękę dwa lata po tym, jak się poznali. Zgodziła się, ale powiedziała, że mogą zrobić to dopiero za cztery lata. Zaplanowała już sobie życie na ten okres. Najpierw zamierzała zrobić doktorat, potem chciała podróżować, przynajmniej przez rok – Europa, Indie, Ameryka – zanim wyjdzie za mąż i założy rodzinę.

Pa musiał zaczekać. I tak też zrobił. Myślę, że było mu bardzo ciężko przez te lata, kiedy była za granicą. Poleciał do niej kiedyś na dwa tygodnie, ale przez resztę czasu musiał zadowolić się pocztówkami i listami.

Miał już 31 lat, kiedy pobrali się w 1985 roku. Ona była rok młodsza od niego. Kupili dom w Onder-Papegaaiberg w Stellenbosch, a mama wróciła do pracy na uniwersytecie jako starszy wykładowca.

Dziesięć miesięcy później urodził się mój brat. Moi rodzice ochrzcili go imieniem Paul. To nie jest imię tradycyjnie nadawane w naszej rodzinie, po prostu im się spodobało; nie chcieli uhonorować oupy Jeana ani oupy Pierre’a imiennikiem.

Ale gwiazdy kierujące życiem Pa… Bogowie wykazali się tu zmysłem ironii. Ponieważ Paul nie odziedziczył imienia po oupie Jeanie, ale jego geny owszem – i to niemal wszystkie.