Dziękuję Ginie Centrello, Libby McQuire, Kim Hovey, Cindy Murray, Carole Lowenstein, Quinne Rogers, Mattowi Schwartzowi oraz wszystkim pracownikom firmy Promotions and Sales – jestem wam wszystkim bardzo wdzięczny.

Składam podziękowania mojej agentce literackiej i przyjaciółce, Pam Ahearn – chylę przed Tobą czoło z uznania.

Dziękuję Markowi Tavaniemu za przykręcanie mi maksymalnie śruby.

Przekazuję wyrazy wdzięczności Simonowi Lipskarowi za mądre i cenne wskazówki.

Na szczególną wzmiankę zasługują: świetna powieściopisarka i przyjaciółka, Katherine Neville, za otworzenie przede mną wszystkich drzwi w Monticello; wspaniali mieszkańcy Monticello, którzy okazali mi niezwykłą pomoc; znakomici fachowcy z Biblioteki Wirginii, którzy wspierali mnie w gromadzeniu informacji na temat Andrew Jacksona; Meryl Moss i jej znakomity zespół do spraw reklamy; Esther Garver i Jessice Johns, dzięki którym firma Steve Berry Enterprises działa, jak należy; Simon Gardner z Grand Hyatt, która podzieliła się ze mną fascynującą wiedzą o tym hotelu i Nowym Jorku; doktor Joe Murad, nasz szofer i przewodnik po Bath; Kim Hovey, która podsunęła mi na miejscu kilka cennych obserwacji oraz przekazała fotografie zatoki Mahone Bay. Oczywiście, jak zawsze niewiele bym zdziałał bez pomocy Elizabeth – mojej żony, matki naszych dzieci, przyjaciółki, redaktorki i recenzentki. To doprawdy imponujące osiągnięcie.

Dedykuję tę książkę naszym wnukom, Zachary’emu i Alexowi.

Dla nich jestem dziadkiem Steve’em.

Oni dla mnie – kimś wyjątkowym.