19

O zdarzeniu poinformował pewien nocny marek. Dyżurny z San Dimas przyjął zgłoszenie o 2.35.

Facet powiedział, że polował akurat na szopy. Zobaczył zwłoki przy drodze przy skrzyżowaniu Don Julian i Ósmej. Nazywał się Ray Blasingame. Mieszkał i pracował w El Monte. Dzwonił ze stacji benzynowej na rogu Valley i Trzeciej.

Dyżurny połączył się z patrolem. Zastępcy szeryfa Bill Freese i Jim Harris pojechali na Valley u zbiegu z Trzecią. Pojechali za Rayem Blasingame’em na miejsce odkrycia zwłok. Facet jechał fordem pick-upem z czterema psami myśliwskimi na pace.

Miejsce wyglądało na odludne. Droga utwardzona była tłuczniem. Wzdłuż niej biegło nieutwardzone pobocze i płot z drutu kolczastego. Prowadziła do stacji pomp.

Było zimno. Było ciemno. Na południu majaczyły wzgórza Puente. Na północy w odległości ośmiuset metrów ciągnął się Valley Boulevard.

Kobieta była zwrócona twarzą w górę. Leżała wyciągnięta płasko na ziemi pomiędzy drogą a płotem. Miała na sobie grafitowy sweter, czarną spódnicę i czarne półbuty z odkrytymi palcami. Nogi przykrywał jej czerwony płaszcz. Po jego lewej stronie u góry była przypięta broszka z dżokejem na koniu. O płot stała oparta czarna plastikowa torebka.

Kobieta była biała. Była średniego wzrostu. Miała krótkie blond włosy i czterdzieści pięć, może pięćdziesiąt lat.

Twarz miała posiniaczoną. Wokół szyi zaciskała się nylonowa pończocha.

Harris połączył się przez radio z posterunkiem w San Dimas. Dyżurny zadzwonił do wydziału zabójstw Szeryfa. Przyjechali porucznik Charles McGowan, sierżant Harry Andre i sierżant Claude Everley. Dwie minuty później zjawili się dowódca wydziału patrolowego i spec od odcisków palców.

Andre był na miejscu znalezienia zwłok Jean Ellroy. Powiedział Everleyowi, że to wygląda podobnie. Zabójca Ellroy narzucił płaszcz na jej nogi. Ten tutaj zrobił to samo.

Przybył samochód z kostnicy. Przybył fotograf. Asystent koronera obejrzał ciało. Fotograf oświetlił miejsce zbrodni i wykonał zdjęcia.

Ludzie z kostnicy zauważyli pierwsze oznaki stężenia pośmiertnego. Głowa i szyja ofiary były sztywne. Everley podciągnął jej wierzchnie ubranie i przyjrzał się bieliźnie. Miała na sobie czerwoną halkę, czerwony stanik i czerwone majtki modelujące. Nogi były gołe.

Andre opróżnił torebkę. Znalazł okulary, 1,32 $, paczkę cameli, szczotkę do włosów, jasnoniebieskie rękawiczki z wełny albo wełny z domieszką bawełny, fiolkę aspiryny, plastikowy breloczek do kluczy, długopis, kieszonkowe lusterko i portfel z brązowej skóry z biało-srebrnym koniem wytłoczonym na przedzie. W portfelu znajdowały się zdjęcia ofiary, bilet autobusowy, wycinek z programu wyścigów konnych i dokumenty wystawione na Elspeth Evelyn Long i Bobbie Long. Na dokumentach widniały adresy w Nowym Orleanie, Miami i Phoenix w Arizonie. Były też daty urodzenia ofiary: 10 lipca 1906 i 10 lipca 1913. Na legitymacji ubezpieczeniowej figurował adres w L.A.: Pięćdziesiąta Druga Zachodnia 2231½. Dokument wystawiono 18.02.1957.

Ekipa z kostnicy zabrała ciało. Andre zadzwonił do wydziału zabójstw Szeryfa. Kazał dyżurnemu wysłać kogoś pod adres ofiary. Everley wyciągnął latarkę i przeszukał teren. Nie znalazł śladów opon ani porzuconej broni.

Ray Blasingame pojechał do domu. Fotograf zrobił jeszcze kilka zdjęć. Wzeszło słońce. Andre i Everley przeszli drogą w świetle dnia.

Nie znaleźli niczego nowego.

Ofiara mieszkała w małym bloku. Jej lokum znajdowało się na parterze w głębi budynku. Ward Hallinen, Ray Hopkinson i Ned Lovretovich pojechali je przeszukać.

Obudzili dozorcę i pokazali odznaki. Wpuścił ich do mieszkania i wrócił do łóżka. Przeszukali oba pokoje. Znaleźli pudełko z nylonowymi pończochami oraz rulon srebrnych jednodolarówek i rulon półdolarówek. Znaleźli stertę artykułów z gazet dotyczących wyścigów konnych. Znaleźli aparat fotograficzny z licznikiem klatek ustawionym na 6. Znaleźli notes z adresami. Znaleźli czek z wypłatą na kwotę 37 $. Widniała na nim data 21.01.1959. Został wystawiony przez Cafe Billa przy West Florence Avenue 1554. Znaleźli trochę programów wyścigów konnych i listów od człowieka typującego zwycięskie konie.

W mieszkaniu było czysto. Wszystkie rzeczy ofiary były porządnie poukładane. Każda z pończoch miała swoją parę.

Zabrali aparat i notes z adresami. Obudzili dozorcę i zabronili mu otwierać mieszkanie. Powiedział, że powinni porozmawiać z kobietą o nazwisku Liola Taylor. Mieszkała obok Bobbie Long. On sam prawie jej nie znał. Liola znała ją lepiej.

Znaleźli i przepytali Liolę Taylor. Powiedziała, że Bobbie Long mieszkała obok od jakichś czterech lat. Pracowała w restauracji przy Florence. Znała mnóstwo mężczyzn. Nie była puszczalską. Lubiła tylko męskie towarzystwo. Spotykała się z jednym bogatym facetem. Mówiła, że leci na jego pieniądze. Nigdy nie powiedziała, jak się nazywa. Nigdy nie mówiła o swojej rodzinie.

Hallinen, Hopkinson i Lovretovich pojechali do Cafe Billa. Porozmawiali z szefem – Williamem Shostalem. Powiedział, że Bobbie Long była dobrą kelnerką. Była miła. Kochała wyścigi konne. Trzymała się z kelnerką o nazwisku Betty Nolan.

Shostal dał gliniarzom adres Betty. Pojechali do jej domu i przepytali ją.

Powiedziała, że widziała się z Bobbie w pracy we wtorek – czyli trzy dni temu. Bobbie mówiła, że w czwartek – czyli wczoraj – wybiera się na wyścigi. Bobbie znała faceta o imieniu Roger. Bobbie znała faceta, który pracował w zakładach mleczarskich Challenge. Betty powiedziała, że nie zna ich nazwisk. Betty powiedziała, że nie zna żadnego „bogatego faceta”. Dwa tygodnie temu jakiś mężczyzna przywiózł Bobbie do pracy. Miał zaczesane gładko do tyłu włosy i wąsy. Prowadził biało-turkusowy samochód. Betty powiedziała, że nie wie, jak się nazywa. Nigdy go wcześniej ani później nie widziała. Powiedziała, że powinni skontaktować się z Fredem Mazawayem – kucharzem z Cafe Billa. W środę albo w czwartek Fred podrzucił Bobbie czek z wypłatą. Shostal powiedział, że powinien być teraz w domu. Hallinen, Hopkinson i Lovretovich pojechali pod wskazany adres i przepytali Mazawaya.

Powiedział, że zamierzał podrzucić czek w środę wczesnym wieczorem. Wciągnęła go gra w karty i odłożył sprawę. Zawiózł czek w czwartek rano. Bobbie go zrugała. Powiedziała, że nie powinien grać w karty.

Mazaway powiedział, że Bobbie często się umawiała. Nie potrafił podać żadnych nazwisk. Była dłużna 300 $ jakiemuś bukmacherowi. Nie znał nazwiska tego bukmachera. Nie znał żadnego „bogatego faceta” ani żadnego Rogera, ani żadnego gościa o zaczesanych gładko włosach, ani żadnego, który pracował w mleczarni Challenge.

Gliniarze wrócili do mieszkania Bobbie Long. Przejrzeli jej notes z adresami i zaczęli dzwonić do znajomych. Pod kilkoma numerami z rzędu nikt nie odebrał. Udało im się złapać niejaką Fredę Fay Callis. Freda Fay powiedziała, że widziała się z Bobbie we wtorek. Spotkały się i pojechały po wspólną koleżankę Judy Senett. Zawiozły Bobbie do gabinetu jej lekarza. Bobbie cierpiała na silne bóle głowy. W pracy uderzyła się o automat do mrożonej herbaty. Lekarz prześwietlił jej głowę i pobrał krew do badania.

Dziewczyny pojechały do Rosemead. Zostawiły Judy u jej zięcia. Freda Fay odwiozła Bobbie do L.A. i podrzuciła do mieszkania. Bobbie dzwoniła do niej wczoraj rano. Zaproponowała wyjście na wyścigi. Freda Fay powiedziała, że jest spłukana i propozycję odrzuciła. Freda Fay powiedziała, że Bobbie miała bzika na punkcie wyścigów. Zazwyczaj jeździła do Santa Anita autobusem. Czasem poznawała jakichś ludzi, którzy odwozili ją do domu. Bobbie była miła. Nie uganiała się za facetami. Lubiła mężczyzn przy pieniądzach. Freda Fay nie znała żadnego „bogatego faceta” ani żadnego Rogera. Nie znała bukmachera Bobbie. Nie znała żadnego gościa o zaczesanych gładko włosach ani żadnego, który pracował w mleczarni Challenge.

Gliniarze podzwonili jeszcze trochę. Złapali znajomą Bobbie, Ethlyn Manlove. Powiedziała, że Bobbie nigdy nie mówiła o rodzinie. Kiedyś tylko wyznała jej, że dawno temu miała męża. Wzięła ślub w Nowym Orleanie i rozwiodła się w Miami. Ethlyn Manlove powiedziała, że Bobbie często się umawiała. Nie potrafiła podać żadnych nazwisk. Nie znała żadnego „bogatego faceta”. Nie znała bukmachera Bobbie. Nie znała żadnego gościa o zaczesanych gładko włosach ani żadnego, który pracował w mleczarni Challenge. Imię Roger jakby jej coś mówiło. To mógł być ten żonaty facet, z którym kumplowała się Bobbie.

Była 14.00. O zabójstwie Bobbie Long napisały gazety. Na posterunek WPLA przy Siedemdziesiątej Siódmej Ulicy wszedł mężczyzna. Powiedział, że nazywa się Warren William Wheelock. Ludzie mówili na niego Roger. Przeczytał o morderstwie Bobbie Long. Znał Bobbie. Pomyślał, że policja może chcieć z nim porozmawiać.

Sierżant dyżurny zadzwonił do wydziału zabójstw Szeryfa. Dowódca zmiany zadzwonił do mieszkania Bobbie Long i porozmawiał z Rayem Hopkinsonem. Hopkinson zadzwonił na Siedemdziesiątą Siódmą i porozmawiał z Warrenem Williamem Wheelockiem.

Wheelock powiedział, że poznał Bobbie na torze wyścigów konnych Hollywood Park w maju 1958. Powiedział, że był u niej w mieszkaniu w środę rano – dwa dni temu. Zaprosił Bobbie do San Diego. Jechał tam z żoną. Bobbie go spławiła. Powiedziała, że w czwartek chce iść na wyścigi. Wheelock z małżonką pojechał do San Diego. Odwiedzili jego szwagra. Pojechali do Tijuany pooglądać jai alai47. Miał przy sobie zakład o wynik meczu numer 7 z wczorajszą datą.

Wheelock powiedział, że nie zna bukmachera Bobbie. Nie znał żadnego „bogatego faceta” ani żadnego gościa o zaczesanych gładko włosach, ani żadnego, który pracował w mleczarni Challenge. Hopkinson podziękował i powiedział, że jeszcze się z nim skontaktuje.

Hallinen, Hopkinson i Lovretovich pojechali do Gmachu Sprawiedliwości. Sprawdzili bilet autobusowy z torebki Bobbie Long. Lovretovich zadzwonił do Zarządu Transportu L.A. Powiedział, o co chodzi, i odczytał numer na bilecie. Człowiek, z którym rozmawiał, sprawdził coś i oddzwonił. Powiedział, że bilet został wydany wczoraj – 22.01.1959. Kupiono go u zbiegu Szóstej i Main w śródmieściu L.A. To, co znaleźli w torebce, było jego niewykorzystaną częścią. Ktoś wsiadł do autobusu linii M jadącego na tor wyścigów konnych Santa Anita i nie wrócił autobusem do domu.

Hallinen zszedł do kostnicy. Koroner Don H. Mills przekazał mu wyniki sekcji zwłok.

Śmierć Bobbie Long nastąpiła w wyniku gwałtownego uduszenia. Ofiara otrzymała kilka silnych ciosów w głowę. Jej czaszka była pęknięta w czterech miejscach. Jedno z pęknięć miało półkolisty kształt. Zabójca mógł uderzyć ją kluczem nastawnym. Szósty krąg szyjny był pęknięty i przemieszczony. W żołądku znajdowały się częściowo strawiona fasola, ryż i kukurydza. W pochwie stwierdzono obecność spermy. Na narządach płciowych zewnętrznych nie wykryto sińców ani otarć. Stężenie alkoholu we krwi oznaczono na poziomie 0‰. Umarła na trzeźwo.

Tego wieczoru rozesłano teleks.

TELEKS NR 76. DATA: 23.01.1959. SYGNATURA AKT Z-524-820

MORDERSTWO – POTRZEBNE INFORMACJE – PILNE

DN. 23.01.1959 OK. 2.30 NAD RANEM ZNALEZIONO ZWŁOKI. BOBBIE LONG – BIAŁA KOBIETA, LAT 45-50, WZROST 160 CM, 66 KG, NIEBIESKIE OCZY, KRÓTKIE JASNOBLOND WŁOSY. UBRANA W GRAFITOWĄ BLUZKĘ, CZARNĄ WEŁNIANĄ SPÓDNICĘ, JASNOCZERWONY DŁUGI PŁASZCZ Z BROSZKĄ W KSZTAŁCIE KONIA PO LEWEJ STRONIE U GÓRY. MAJTKI, STANIK I HALKA OFIARY TAKŻE W KOLORZE CZERWONYM. NA NOGACH CZARNE PÓŁBUTY Z ODKRYTYMI PALCAMI. CZARNA TOREBKA. OFIARA LEŻAŁA NA PLECACH PRZY POLNEJ DRODZE DOJAZDOWEJ DO STACJI POMP NIEDALEKO SKRZYŻOWANIA DON JULIAN Z ÓSMĄ ALEJĄ W LA PUENTE, KOMPLETNIE UBRANA, UDUSZONA NYLONOWĄ POŃCZOCHĄ. ZOSTAŁA TEŻ UDERZONA WIELOKROTNIE W GŁOWĘ NARZĘDZIEM POZOSTAWIAJĄCYM PÓŁOKRĄGŁE ŚLADY. KRÓTKO PRZED ŚMIERCIĄ ODBYŁA STOSUNEK LUB ZOSTAŁA ZGWAŁCONA. 22.01.1959 BYŁA OBECNA NA WYŚCIGACH KONNYCH SANTA ANITA. W TOREBCE ZNAJDOWAŁY SIĘ OKULARY I PAPIEROSY MARKI CAMEL, PLUS TYPOWE KOBIECE DROBIAZGI. W SAMOCHODZIE PODEJRZANEGO MOGĄ ZNAJDOWAĆ SIĘ ŚLADY KRWI. DO PATROLI: SPRAWDZIĆ NOTATKI Z INTERWENCJI W TERENIE Z POPOŁUDNIA I WIECZORU DO PÓŁNOCY 22.01.1959.

DO WIADOMOŚCI:

POSTERUNEK SZERYFA W TEMPLE

POSTERUNEK SZERYFA W SAN DIMAS

POSTERUNKI WYDZIAŁÓW POLICJI DOLINY SAN GABRIEL

POLICJA DROGOWA DOLINY SAN GABRIEL.

INFORMACJE KIEROWAĆ DO MCGOWANA, ANDRE, EVERLEYA Z WYDZIAŁU ZABÓJSTW

SYGNATURA AKT Z-524-820

WYSŁANO: GODZ. 18.00

SZERYF PETER J. PITCHESS

SEKCJA ZBIERANIA INFORMACJI

Ward Hallinen spotkał się z Harrym Andre i Claude’em Everleyem w Biurze Szeryfa. Omawiali sprawę Long przez czternaście godzin. Wszyscy uważali, że przypomina zabójstwo Jean Ellroy.

Jean Ellroy prawdopodobnie została zgwałcona. Bobbie Long najprawdopodobniej współżyła dobrowolnie. Jej bielizna była na miejscu. Ten fakt sugerował, że stosunek odbył się za przyzwoleniem ofiary.

Obu kobietom zadano rany głowy. Zwłoki porzucono w miejscach odległych od siebie o niespełna dziesięć kilometrów. Tor Santa Anita znajdował się trzy kilometry na północ od Liceum Arroyo. Obie ofiary były rozwódkami. Miejsca zbrodni wyglądały niemal identycznie. Zabójca Ellroy okrył jej nogi płaszczem. Zabójca Long zrobił to samo. Bobbie Long miała blond włosy. Jean Ellroy była widywana z blondynką. Jean Ellroy spożyła chili U Stana. Bobbie Long spożyła jakieś meksykańskie danie. Pomiędzy jednym a drugim zabójstwem upłynęło siedem miesięcy i jeden dzień.

Zabójca Ellroy użył sznurka i nylonowej pończochy. Zabójca Long użył tylko pończochy. Nylonowe pończochy były popularnym narzędziem morderstwa przez uduszenie. Modus operandi mógł łączyć te dwa morderstwa. Mógł – ale nie musiał.

Andre i Everley obdzwonili wszystkie wydziały policji w dolinie San Gabriel. Przedstawili swoją sprawę. Prosili dowódców patroli, by sprawdzili notatki z interwencji w terenie i z kontroli drogowych. Bobbie Long była zeszłej nocy z mężczyzną. Szukali kogoś, kto mógł coś widzieć.

Wyjęli z portfela Bobbie jej zdjęcie. Chodzili po restauracjach i barach w pobliżu miejsca porzucenia zwłok. Zachodzili do knajp przy Valley Boulevard. Próbowali w Baskince, U Tiny, w Błękitnym Pokoju, w Grocie, U Charleya i w Srebrnej Dolarówce. Zewsząd wychodzili z niczym.

Wpadli do Karczmy Kanion. Usłyszeli, jak jeden gość paple o ich sprawie zdecydowanie za głośno. Przycisnęli go. Gość był pijany. Próbował zaimponować jakimś babkom.

Andre i Everley dali sobie spokój i poszli do domów. Ward Hallinen podrzucił aparat fotograficzny Bobbie Long do laboratorium i polecił technikowi wywołać kliszę. Ned Lovretovich pracował do późna w biurze. Przez cały czas wydzwaniał do ludzi figurujących w notesie z adresami Bobbie Long.

Rozmawiał z Edith Boromeo. Powiedziała, że znała Bobbie od dwudziestu paru lat. Pracowały razem jako kelnerki w Nowym Orleanie. Bobbie miała męża, kierowcę ciężarówki wożącej rzeczy z pralni. Bił ją. Edith nie pamiętała, jak się nazywał. Nie znała bukmachera Bobbie ani żadnego „bogatego faceta”, ani żadnego faceta o zaczesanych gładko włosach, ani żadnego, który pracował w mleczarni Challenge.

Rozmawiał z Mabel Brown. Powiedziała, że kiedyś pracowała z Bobbie jako kelnerka. Bobbie była bardzo wygadana i nieuprzejma. Kilka razy były razem na wyścigach. Bobbie przepuszczała wszystkie pieniądze na zakłady i nigdy nie dorzucała się do paliwa. Bobbie zawsze korzystała z podwózek nieznajomych mężczyzn. Nie znała bukmachera Bobbie. Nie znała żadnego „bogatego faceta”. Nie znała żadnego gościa o zaczesanych gładko włosach. Nie znała żadnego, który pracował w mleczarni Challenge.

Rozmawiał z Billem Kimbrough. Facet powiedział, że jest właścicielem sklepu spożywczego niedaleko mieszkania Bobbie. Wczoraj widział Bobbie na przystanku autobusowym. Była sama. Powiedziała, że jedzie na wyścigi. Lovretovich pojechał znowu do mieszkania Bobbie Long. Przeszukał je raz jeszcze. Znalazł dwie butelki po alkoholu schowane pod zlewem.

Śledztwo w sprawie Long trwało jeden dzień. Wszyscy myśleli tak samo.

Bobbie poznała na wyścigach jakiegoś palanta. Ugotował jej coś u siebie albo zabrał ją do restauracji. Przeleciał ją u siebie w mieszkaniu albo w motelu, albo zgwałcił ją na miejscu zbrodni i zmusił do założenia z powrotem bielizny. Musieli powęszyć na Santa Anita. Musieli zaliczyć wszystkie restauracje i motele w dolinie San Gabriel.

Andre i Everley pojechali na tor. Skontaktowali się z kierownikiem i pokazali zdjęcie Bobbie Long. Facet stwierdził, że wygląda znajomo. Widział podobną dziewczynę w czwartek. Całowała mężczyznę o blond włosach i wielkim bulwiastym nosie. Ubrana była w coś ciemnego. Nie miała na sobie płaszcza. Na terenie wyścigów było pięć szatni. Może tam go zostawiła.

Tor wyścigów Santa Anita był wielki i rozległy. Kierownik oprowadził Andre i Everleya. Zajrzeli do wszystkich szatni, barów, kas i bufetów. Pokazywali zdjęcie Bobbie Long. Z dziesięć osób stwierdziło, że wygląda znajomo.

Andre zadzwonił do biura. Blackie McGowan powiedział, że rano dostali cynk.

Pracownik pralni chemicznej Bedon w Rosemead znalazł w garniturze nylonową pończochę. Facet czytał poranną gazetę. Wiedział, że Bobbie Long została uduszona. Pomyślał, że gdzieś musi przecież być pończocha do pary. Zadzwonił na posterunek w Temple City. Jeden z patroli pojechał po pończochę i zawiózł do laboratorium Szeryfa. Technik zbadał ją i porównał z pończochą, którą uduszono Bobbie Long. Nie pasowała.

Andre i Everley pojechali do biura. Wezwali rysownika Jacka Moffetta. Polecili mu narysować portret Bobbie Long w seksownym czerwono-czarnym ubranku. Kazali stworzyć kolorowy portret i wykonać odbitki na papierze fotograficznym.

Moffett zabrał się do pracy. Andre zadzwonił do sekcji metropolitalnej i poprosił o dwóch zastępców szeryfa. Sierżant dyżurny wysłał Billa Vickersa i Franka Godfreya. To oni sprawdzali bary i restauracje podczas śledztwa w sprawie Jean Ellroy. Andre kazał im przeczesać dolinę San Gabriel. Sprawdzić wszystkie restauracje serwujące meksykańskie potrawy i wszystkie motele. Szukać par, które zameldowały się w czwartek wieczorem. Zdobyć numery rejestracyjne ich samochodów i skontaktować się z Wydziałem Komunikacji. Zdobyć pełne dane dotyczące właścicieli pojazdów. Skontaktować się z nimi i dowiedzieć się, z kim mieszkają. Do obowiązków pracowników moteli należało zapisywanie numerów rejestracyjnych pojazdów meldujących się gości. Vickers i Godfrey mieli zdobyć te informacje i pójść ich tropem.

Vickers i Godfrey wyruszyli w teren. Ward Hallinen pojechał do El Monte. Odszukał Margie Trawick. Pokazał jej zdjęcie Elspeth „Bobbie” Long. Margie powiedziała „nie”. To nie była kobieta, którą widziała z Jean Ellroy.

Claude Everley zadzwonił do laboratorium. Kazał technikowi sfotografować ubranie Bobbie Long i wykonać kilka kolorowych odbitek. Mężczyzna powiedział, że wywołał film z aparatu. Uzyskał sześć fotek. Była na nich sama Bobbie albo Bobbie w towarzystwie kilku innych kobiet. Jedno z ujęć ukazywało jakąś kobietę i oldsa rocznik 1956 w dwóch odcieniach.

Everley przekazał informację Harry’emu Andre. Andre powiedział, że podejrzany w sprawie Ellroy jeździł oldsem w dwóch odcieniach. Everley znowu zadzwonił do technika. Kazał mu przekazać zdjęcie z samochodem do biura prasowego. Należało zamieścić je w gazetach wychodzących w L.A. W ten sposób mogli się dowiedzieć, czyj to samochód.

Harry’emu Andre spodobał się wątek samochodu. Doszedł do wniosku, że ten sam facet udusił Bobbie i tamtą rudowłosą pielęgniarkę.

Vickers i Godfrey sprawdzali motele i restauracje. Andre i Everley przez cały weekend sprawdzali tor wyścigów konnych. Ned Lovretovich dzwonił do ludzi z notesu z adresami Bobbie Long. Wszyscy mówili to samo.

Bobbie uwielbiała wyścigi konne. Bobbie żyła skromnie. Bobbie gardziła seksem. Bobbie była mężatką dwa do czterech razy. Nikt nie wiedział kiedy, gdzie ani z kim. Nikt nie znał jej bukmachera. Nikt nie znał „bogatego faceta” ani gościa o zaczesanych gładko włosach, ani tego, który pracował w mleczarni Challenge.

Blackie McGowan przydzielił jeszcze czterech śledczych. Kazał im kontynuować poszukiwania. Dolina San Gabriel była duża i pełna moteli służących za bzykalnię.

W poniedziałek 26.01.1959 dostali cynk. Informatorem był właściciel zakładu prasującego siano w La Puente.

Wskazał kierowcę ciężarówki. Gość gadał bez opamiętania. Mówił, że przedymał dziewczynę u zbiegu Ósmej i Don Julian. Powiedział, że przedymał ją naprawdę dooooobrze. Przedymał ją w piątek wczesnym rankiem.

Kierowca był Meksykaninem. Mieszkał w Beaumont.

Harry Andre zadzwonił do Wydziału Policji Beaumont i polecił sprowadzić mężczyznę. Policjanci wykonali polecenie. Andre i Everley pojechali do Beaumont i przemaglowali Meksykanina.

Powiedział, że przedymał tamtą dziewczynę w czwartek rano. Miała na imię Sally Ann. Poznał ją U Tiny na rogu Simpson i Valley. Poszli do niej, zanim ją przedymał. To było gdzieś przy Ósmej Alei. Na skrzynce na listy widział nazwisko „Vasquez”.

Mężczyzna trzymał się swojej wersji. Powiedział, że jego kumpel Pete może wszystko potwierdzić. Pete mieszkał w La Puente.

Andre i Everley pojechali do La Puente. Porozmawiali z Pete’em. Znaleźli dom z nazwiskiem „Vasquez” na skrzynce. Porozmawiali z Sally Ann. Meksykanin był czysty.

We wtorek 27.01.1959 dostali cynk. Niejaki Jess Dornan podkablował swojego sąsiada Sama Carnesa.

Sam dziwnie się ostatnio zachowywał. Sam był maniakiem wyścigów konnych. Dwa dni temu Sam zniszczył tapicerkę w swoim samochodzie. Być może próbował pozbyć się krwawych plam.

Andre przesłuchał Sama Carnesa. Sam miał alibi na czwartkową noc.

Vickers i Godfrey szukali. Andre i Hallinen szukali. Sierżant Jim Wahlke i zastępca szeryfa Cal Bublitz szukali. Sierżant Dick Humphreys i zastępca szeryfa Bob Grover szukali. Byli w restauracji El Gordo, U Panchita, w El Poche, w Casa Del Rey, U Morrowa, w Tic-Toe, w Hrabskiej Kuchni, w Chacie Uttera, w Drive-In U Stana, w Cafe Richa, w Podkowie, w Lucky X, U Belana. Byli w motelach Bez Skazy, Różany Ogród, Na Końcu Szlaku, w Ładnym, w El Portal, 901, w Wiązowym Lesie, w Dolinie, Cienistym Zakątku, w 9331, Santa Anita, Flamingo, Derby, Bradson, El Sorrento, Duarte, w Klaczce, Ambasadorze, Pod Orzechem, w Ciepłym Powitaniu, Krainie Czarów, Słonecznym Całusie, Jasnej Plamce, w Domowym, w Słonecznym Widoku, Mekce, El Barto, w Widokowym, La Bonita, Słonecznym Blasku, El Monte, w Troi, El Campo, U Garveya, w Wiktorii, Rancho Descanso, w Tęczy, Górskim Widoku, Orzechowym Zaułku, w Covinie, La Siesta, Stan-Marr i Hialeah.

Uzyskiwali niejasne informacje albo nie uzyskiwali ich wcale. Sprawdzili sto trzydzieści numerów rejestracyjnych samochodów. Trafiali na małżeństwa, na pary na jedną noc, na niewiernych małżonków i na prostytutki z klientami. Niektórych osób nie zdołali namierzyć. Mieli pokaźną listę ludzi, których sprawdzili i którzy okazali się czyści. Nie znaleźli żadnego wiarygodnego podejrzanego.

W środę 28.01.1959 dostali cynk. Niejaka Viola Ramsey podkablowała swego męża.

Nazywał się James Orville Ramsey. Porzucił panią Ramsey w zeszłym miesiącu. Zadzwonił do niej w poniedziałek wieczorem. Powiedział: „Jak mnie w coś wkopiesz, to twoja dupa spocznie obok tamtej kelnerki w Puente. Jak twoi znajomi zatęsknią za tobą po trzech albo czterech dniach, to powiedz im, żeby cię szukali w piachu obok tamtej”.

James Orville Ramsey miał trzydzieści trzy lata. Był kucharzem. Pani Ramsey twierdziła, że nienawidzi kelnerek. Uważał, że są łatwe i beznadziejne. Lubił wyścigi konne i meksykańskie jedzenie. Był pijakiem. Odsiedział wyrok za włamanie i kradzież samochodu. Lubił starsze kobiety. Groził pani Ramsey, że ją zabije i „splunie na jej krew”. Jeździł dwudrzwiowym chevroletem rocznik 1954. Ostatnim znanym miejscem jego zatrudnienia była kręgielnia w Five Points w El Monte. Mieszkał z dziewiętnastolatką o nazwisku Joan Baker. Joan była kelnerką w kawiarni U Happy’ego. Pani Ramsey pracowała jako kelnerka w barze U Jacka w Monterey Park.

Claude Everley przesłuchał Jamesa Orville’a Ramseya. Cynk okazał się stekiem mściwych bzdur.

W czwartek 29.01.1959 gazety opublikowały zdjęcie samochodu. Wraz ze zdjęciem ukazała się notatka z prośbą o informacje i numerem telefonu do wydziału zabójstw Szeryfa. Śledztwo w sprawie Long trwało sześć dni. Na razie zaprowadziło ich donikąd.

Andre i Everley wrócili na wyścigi. Dziewczyna ze stoiska z kawą powiedziała, że widziała Bobbie Long w zeszłym tygodniu. Doprowadziła ją do wściekłości. Była bardzo nieuprzejma.

Inna dziewczyna sprzedająca kawę powiedziała to samo. Bobbie doprowadziła ją do wściekłości. Była nieuprzejma. Nie chciała czekać w kolejce jak wszyscy.

Kasjer powiedział, że widział Bobbie w zeszłym tygodniu. Wypłacała w jego okienku pieniądze z zakładu. Zachowywała się „dziwacznie”.

Ochroniarz powiedział, że widział Bobbie w miniony czwartek. Była sama.

Barmanka powiedziała, że obsługiwała Bobbie w zeszłym tygodniu. Była „nieźle wstawiona”.

Kierowca autobusu powiedział, że widział kobietę przypominającą Bobbie Long w zeszłym tygodniu. Wsiadła do forda rocznik 1953 z dwoma Murzynami. Samochód miał jasnoniebieski kolor i skrzypiące drzwi po stronie pasażera.

Technicy laboratoryjni wykonali dobrą robotę. Powiesili płaszcz, bluzkę i spódnicę Bobbie Long na kołkach i zrobili kolorowe zdjęcia. Ward Hallinen wziął około dwudziestu odbitek i wyruszył do doliny San Gabriel. Zostawił kopie na posterunku Szeryfa w Temple City, w San Dimas, a także na posterunkach Wydziałów Policji Baldwin Park, Arcadia i El Monte. Rozmawiał z pięcioma porucznikami dowodzącymi ekipami śledczych. Poprosił ich o przeprowadzenie dochodzeń na podległych im terenach. Powiedzieli, że postarają się wcisnąć jakoś do grafiku to zadanie.

W czwartek po południu do Biura przyszła Ethlyn Manlove. Przesłuchał ją Ray Hopkinson. Stenografka spisała jej zeznanie.

Ethlyn powiedziała, że Bobbie Long kłamała na temat swojego wieku. Mówiła, że Bobbie dwa razy wychodziła za mąż. Bobbie wyszła za faceta w Nowym Orleanie i za innego w Abilene w Kansas. Nie znała ich nazwisk. Bobbie miała dwóch braci i siostrę. Nie znała ich nazwisk. Mówiła, że Bobbie nie potrzebowała miłości ani seksu. Bobbie kochała pieniądze. Bobbie była „bardzo wyrachowana”.

Hopkinson spytał pannę Manlove, czy Bobbie uprawiałaby seks za pieniądze. Odpowiedziała, że tak. Powiedziała, że pewien kapitan marynarki „utrzymywał” Bobbie podczas wojny. Płacił jej ubraniami i mieszkaniem. Posyłał jej 250 $ miesięcznie.

Panna Manlove powiedziała, że Bobbie kazała sobie dobrze płacić. Brała 25 $ albo 50 $ za numerek. Może poszła z jakimś facetem. Może ją wykiwał. Bobbie zrobiła awanturę. Facet zabił ją, żeby zamknąć jej gębę i oszczędzić pieniądze.

Hopkinson powiedział, że to możliwe.

W piątek 30 stycznia 1959 do wydziału zabójstw Szeryfa zadzwoniła kobieta. Przedstawiła się jako pani K.F. Lawter i powiedziała, że widziała zdjęcie w gazetach. Kobieta z fotki była jej dawną lokatorką, Gertrude Hoven. Gertrude mieszkała w jej budynku.

Ward Hallinen zadzwonił do pani Lawter. Powiedziała, że Gertrude Hoven mieszka teraz w San Francisco. Zdjęcie wykonano przed jej budynkiem w Crenshaw. Oldsmobile należał do pani Nevali, żony Henry’ego S. Nevali. Nadal mieszkała w posiadanym przez panią Lawter budynku.

Hallinen zadzwonił do pani Nevali. Powiedziała, że przypomina sobie to zdarzenie. Bobbie Long zrobiła zdjęcie. Była to bezczelność z jej strony. Powinna była najpierw poprosić o pozwolenie.

Porozmawiali o Bobbie Long. Pani Nevala powiedziała, że Bobbie korzystała z usług bukmachera o nazwisku Eddie Vince. Eddie działał w restauracji na rogu Pięćdziesiątej Czwartej i Crenshaw. Zginął w wypadku samochodowym w zeszłym roku. Jego interesy przejął jakiś inny facet.

Śledztwo w sprawie Long trwało od tygodnia. Trafili jak dotąd na same ślepe zaułki i nieprawdziwe informacje.

Sprawdzili i oczyścili z podejrzeń wszystkich motelowych gości. Sprawdzili akta morderstw przez uduszenie do pięciu lat wstecz i niczego nie znaleźli. Przywlekli paru zboczeńców przesłuchiwanych w sprawie Ellroy i znowu ich przycisnęli. Przycisnęli też dwudziestu dwóch świeżo notowanych przestępców seksualnych. Nie znaleźli najmniejszego punktu zaczepienia.

Popełniono kolejne morderstwa. Ekipa pracująca przy sprawie Long rozproszyła się. Pracowali nad nowymi sprawami i od czasu do czasu sprawdzali pojawiające się tropy.

Dostali cynk i ustalili tożsamość faceta z mleczarni Challenge. Nazywał się Tom Moore. Pracował akurat wtedy, gdy doszło do uduszenia Bobbie Long.

Dostali cynk 14.02.1959. Dwóch zastępców szeryfa ze wschodniego L.A. zgarnęło dupka o nazwisku Walter Eldon Bosch. Zamelinował się w motelowym pokoju. Brandzlował się i wykonywał sprośne telefony. Sprawdzili go i usunęli z listy podejrzanych.

Dostali cynk 17.02.1959. Patrol z Norwalk przyskrzynił faceta o nazwisku Eugene Thomas Friese. Dwaj zastępcy szeryfa złapali go, jak wciągał do zaułka jakąś kobietę. Był notowany jako gwałciciel od 1951. Poddał się testowi na wariografie w sprawie Bobbie Long. Badający go biegły uznał wyniki za „niejednoznaczne”.

Dostali cynk 29.03.1959. Zadzwonili ludzie z posterunku w Temple City. Niejaka Evelyn Louise Haggin twierdziła, że mężczyzna o nazwisku William Clifford Epperly uprowadził ją, zgwałcił i zmusił do perwersji. Twierdziła, że Epperly poddusił ją, aż straciła przytomność. Na jej szyi nie było śladów. Powiedziała, że przed gwałtem dwa albo trzy razy uprawiała z Epperlym seks. Andre pogadał z Epperlym. Epperly oznajmił, że właśnie zakończył roczną odsiadkę. Przebywał w więzieniu hrabstwa od 20 lutego 1958 do 8 lutego 1959. Andre potwierdził tę informację i zwolnił Epperly’ego.

Znaleźli wspólnika Eddiego Vince’a i oczyścili go z podejrzeń. Zawędrowali za Bobbie Long aż do Nowego Orleanu i Miami i tam też nie uzyskali żadnych konkretnych odpowiedzi. Sprawa Long wypaliła się i przeszła w stan uśpienia.

Dostali cynk 15.03.1960. Dwóch zboków uprowadziło nastolatkę. Wciągnęli ją do swojej furgonetki i wywieźli w dzicz. Zgwałcili ją, a potem kazali sobie obciągnąć. Wypuścili dziewczynę. Ta opowiedziała, co się stało, rodzicom. Rodzice zadzwonili na posterunek w San Dimas. Dziewczyna rozmawiała z dwoma śledczymi. Opisała napastników. Opis jednego wskazywał na miejscową kanalię o nazwisku Robert Elton Van Gaasbeck. Śledczy zabrali dziewczynę do miejsca zamieszkania Van Gaasbecka. Rozpoznała śmiecia i jego forda pick-upa rocznik 1959. Van Gaasbeck podkablował swojego kumpla Maxa Gaylorda Stouta.

Harry Andre przesłuchał pro forma Van Gaasbecka i Stouta i oczyścił ich z podejrzeń w sprawach Bobbie Long i Jean Ellroy.

Dostali cynk 29.06.1960. Jakiś Meksykanin usiłował zgwałcić kobietę na osiedlu przyczep w Azusie. Ofiara nazywała się Clarisse Pearl Heggesvold.

Meksykanin wszedł do jej przyczepy i wyciągnął ją na zewnątrz. Zawlókł za przyczepę i zerwał z niej sukienkę i halkę. Oznajmił: „Teraz sobie użyję”. Ofiara zaczęła krzyczeć. Nadbiegła jej sąsiadka, Sue Sepchenko. Zaczęła okładać Meksykanina kijem od miotły. Meksykanin puścił Clarisse Pearl Heggesvold i ruszył w stronę Sue Sepchenko. Clarisse Pearl Heggesvold zaczęła podnosić betonowe bloczki i rzucać nimi w wóz Meksykanina – dwudrzwiowego, czerwono-białego buicka rocznik 1955 o numerze rejestracyjnym MAG-780. Rozbiła przednią szybę i dwie boczne. Meksykanin pobiegł do samochodu i uciekł. Sue Sepchenko zadzwoniła na posterunek Szeryfa w San Dimas. Zgłosiła zdarzenie i podała numer rejestracyjny samochodu podejrzanego. Jeden z patroli namierzył wóz i aresztował właściciela: Charlesa Acostę Linaresa, znanego także jako Rex.

Tropem zajął się Al Sholund. Przesłuchał Linaresa i szybko oczyścił go z podejrzeń. Linares był gruby i wyraźnie umysłowo chory.

Dostali cynk 27.07.1960. Niejaki Raymond Todd Lentz włamał się do domu w La Puente kompletnie nagi. Zobaczył Donnę Mae Hazleton i Richarda Lamberta Oleartsa śpiących na kanapie w salonie. Donna Mae i Richard obudzili się. Lentz wybiegł na dwór. Richard zadzwonił na posterunek w San Dimas. Patrol Szeryfa znalazł Lentza i go aresztował. Lentz powiedział, że pił z byłym mężem Donny Mae. Wiedział, że Donna Mae jest gorącą rozwódką. Pomyślał, że mógłby wejść do jej domu i uprawiać z nią seks. Jego żona akurat była w ciąży i nie mogła go zaspokoić.

Claude Everley przesłuchał Lentza. Oczyścił go z podejrzeń w rekordowym czasie.

W maju 1962 w Baldwin Park została uduszona kobieta. Sprawa pozostała nierozwiązana. Sprawca posłużył się gołymi rękami. Wyglądało na to, że od razu uciekł z miejsca zdarzenia. Zdarzenie nie przypominało morderstw Jean Ellroy i Bobbie Long.

29.07.1962 doszło do usiłowania gwałtu. Ofiara nazywała się Margaret Jane Telsted. Sprawca nazywał się Jim Boss Bennett. Poznali się w barze Pochodnia w Glendorze.

Bennett i pani Telsted pili razem piwo. Bennett zaprosił panią Telsted do swojego mieszkania w La Puente. Pojechali jej samochodem. W kuchni wypili po piwie. Bennett zaprowadził panią Telsted do sypialni i rzucił na łóżko. Powiedział: „No dalej, wiesz, czego chcę. Byłaś mężatką”. Pani Telsted odpowiedziała: „Nie jestem dziwką”. Bennett uderzył ją w klatkę piersiową i zdarł z niej spodnie, bluzkę i majtki. Sam rozebrał się i odsłonił części intymne. Domagał się stosunku. Zrzucił panią Telsted na podłogę. Siłą rozłożył jej nogi i wszedł płytko. Pani Telsted skutecznie się opierała. Bennett walnął jej głową o podłogę. Nie udawało mu się dokonać pełnej penetracji.

Pani Telsted pobiegła do drugiej sypialni i zobaczyła śpiącego w łóżku mężczyznę. Pobiegła do kuchni. Bennett ją zatrzymał. Powiedziała, że zgodzi się na seks, jeśli pozwoli jej się ubrać i przestawić samochód. Powiedziała, że były mąż może ją śledzić. Chciała zatrzeć ślady.

Bennett się zgodził. Pani Telsted ubrała się i wyszła na dwór. Bennett podążył za nią. Pani Telsted wskoczyła do samochodu. Bennett próbował ją złapać. Jego pies wybiegł z domu i zawarczał. Bennett się cofnął. Pies wskoczył do samochodu i usiadł obok pani Telsted. Pani Telsted pojechała na posterunek policji w West Covinie i zgłosiła zdarzenie. Psa zabrała ze sobą do domu.

Gliniarze z West Coviny zadzwonili na posterunek Szeryfa w San Dimas i przekazali skargę. Dwaj śledczy dorwali Jima Bossa Bennetta. Sprowadzili go na posterunek w San Dimas i go przemaglowali. Zakwestionował wersję pani Telsted. Powiedział, że ani na chwilę tak naprawdę w nią nie wszedł. Śledczy przymknęli go. Sprawdzili go naprawdę skrupulatnie. Doszli do wniosku, że wygląda trochę jak gość ze starego portretu pamięciowego. Zadzwonili do wydziału zabójstw Szeryfa i zgłosili go jako podejrzanego w sprawie morderstwa.

Ward Hallinen przyjechał na posterunek w San Dimas. Stanął za lustrem fenickim i obserwował Jima Bossa Bennetta. Bennett wyglądał jak podejrzany w sprawie morderstwa Jean Ellroy. Podał jego dane w Wydziale Komunikacji i rejestrze karnym.

Otrzymał dwie szybkie odpowiedzi.

Bennett nie posiadał zarejestrowanego na siebie pojazdu. Bennett posiadał grubą kartotekę.

Miał czterdzieści cztery lata. Urodził się w Norman w Oklahomie. Historia jego wyroków sięgała roku 1942. Dwa razy, 16.03.1957 i 7.07.1957, został zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu. Drugie z zatrzymań nastąpiło w pobliskim Baldwin Park.

Bennett jechał mercem rocznik 1947. Omal nie rozjechał sześciu pieszych przed Salą Balową Jubilee. Patrol ruszył za nim w pościg. Wjechał samochodem w ziemny nasyp. Zatrzymał się, wysiadł i omal nie runął na ziemię. Złapało go dwóch zastępców szeryfa. Szarpał się i zastępcy musieli użyć środków przymusu.

22.02.1958 Bennett został zatrzymany za naruszenie nietykalności cielesnej. Do zatrzymania doszło w Auli Weteranów w pobliskim Baldwin Park.

Bennett tańczył z kobietą o nazwisku Lola Reinhardt. Bez żadnej widocznej przyczyny zaczął na pannę Reinhardt krzyczeć. Powiedział, że chce natychmiast wyjść. Panna Reinhardt odmówiła. Bennett wywlókł ją na zewnątrz i wepchnął do swojego samochodu.

Bił ją po twarzy i wrzeszczał. Wykrzykiwał: „Zabiję cię albo ty zabijesz mnie”. Do samochodu podszedł niejaki Lester Kendall. Bennett obejmował ramieniem szyję panny Reinhardt i próbował ją udusić. Kendall złapał Bennetta. Panna Reinhardt się uwolniła. Ktoś zadzwonił po ludzi Szeryfa z Temple City. Przyjechał patrol. Jim Boss Bennett został aresztowany.

Hallinen sprawdził Bennetta w ewidencji ludności. Otrzymał sześć wcześniejszych adresów.

Jim Boss Bennett mieszkał w Baldwin Park, El Monte i La Puente. Historia zatrudnienia pełna była długich przerw. Pracował w fabryce ceramiki Hallfielda. Pracował w United Electrodynamics. Był niewykwalifikowanym robotnikiem, traktorzystą i monterem urządzeń elektrycznych. Był żonaty z niejaką Jessie Stewart Bennett. Pomieszkiwali ze sobą od czasu do czasu.

Hallinen przesłuchał Bennetta. Nie wspomniał o Jean Ellroy ani o Bobbie Long. Nawiązał do zdarzenia przed Aulą Weteranów. Bennett zaprzeczył zeznaniu Loli Reinhardt. Powiedział, że jakiś czubek walnął w jego samochód butelką coli. Inny rozbił mu pięścią przednią szybę. Opowieść Bennetta nie trzymała się kupy.

Hallinen postanowił zorganizować okazanie z udziałem pięciu mężczyzn.

Zadzwonił do Margie Trawick i poprosił, żeby się przygotowała. Lavonne Chambers znalazł w Reno w Nevadzie. Była krupierką w tamtejszym kasynie. Zgodziła się przylecieć. Hallinen zapewnił ją, że Biuro Szeryfa pokryje wszelkie koszty.

Znalazł czterech osadzonych przypominających mężczyznę z portretu pamięciowego. Zgodzili się stanąć do okazania.

Przyleciała Lavonne. Hallinen odebrał ją z lotniska i zawiózł na posterunek w Temple City. Zjawiła się Margie Trawick.

Pięciu mężczyzn stanęło w szeregu w pokoju przesłuchań. Jim Boss Bennett stał na pozycji numer 2.

Margie i Lavonne przyjrzały się mężczyznom przez lustro fenickie. Każda z osobna.

Margie powiedziała: „Numer 2 wygląda jak tamten. Ma twarz jak mężczyzna, którego widziałam w tamtą noc. Włosy też. Wydaje się trochę szczuplejszy i bardziej łysy niż tamten. Ale jest podobny do człowieka, którego widziałam tamtej nocy”.

Lavonne wskazała numer 2. Powiedziała: „Według mnie to mężczyzna, którego widziałam z tamtą rudowłosą kobietą”.

Hallinen porozmawiał najpierw z Lavonne, potem z Margie. Pytał je, czy są absolutnie pewne. Kluczyły, migały się, stękały, a na koniec każda stwierdziła, że tak absolutnie to nie.

Hallinen podziękował obydwu za ich szczerość. Bennett był mocnym podejrzanym / strzałem w ciemno. Wyglądał jak mężczyzna z portretu pamięciowego. Nie wyglądał na Greka ani Włocha, ani na Latynosa. Wyglądał jak chudy biały śmieć.

Nie mogli go dłużej przetrzymywać. Nie mogli zarzucić mu morderstwa. Sprawa usiłowania gwałtu była śliska. Poszkodowana była ćmą barową. Musieli puścić Jima Bossa Bennetta.

Zwolnili go. Dla Hallinena nadal był realnym podejrzanym.

Rozmawiał z żoną Bennetta i jego znajomymi. Mówili, że Jim jest zły – ale nie najgorszy. Nie wspomniał przy nich, że podejrzewa Jima o popełnienie morderstwa na tle seksualnym.

Nie dysponował żadnym dowodem. Miał dwa niepewne wskazania świadków. Sprzedał Bennetta prokuraturze z zarzutem napaści. Miał ochotę przepuścić go przez magiel i przycisnąć go.

Bennett wyszedł za kaucją. Hallinen postanowił dać spokój całej sprawie. Taktyka nękania zazwyczaj odbijała się czkawką. Mocni podejrzani na nią zasługiwali. Bennettowi tej cechy brakowało. Lavonne i Margie były wiarygodne. Lavonne i Margie nie miały pewności.

Był 1.09.1962. Sprawa Long trwała w uśpieniu. Sprawa Ellroy miała cztery lata, dwa miesiące i dziesięć dni.